Przekazując tradycję z pokolenia na pokolenie przekazywano również wiedzę, dotyczącą ziół i innych roślin oraz ich magicznych i leczniczych właściwości. Wieniec należało koniecznie zanieść do kościoła na nabożeństwo poświęcenia. Wtedy nabierał mocy.

Wiara w magiczne działanie poświęconych roślin sprawiała, że traktowano je (i nadal niektórzy traktują) jako panaceum na wszelkie zło, jakie nas w życiu może spotkać. Mają chronić m.in. przed chorobą, pożarem, złodziejem, nieurodzajem.

Dlatego po powrocie z kościoła wkładano rośliny za święte obrazy, za próg obory lub za paśnik, wtykano pod belki dachu, lub rozsypywano pomiędzy zagonami warzywnika. Z wyschniętych wiązanek wyciągano wysuszone zioła i sporządzano z nich wywary do picia lub dodawano do kąpieli w czasie choroby któregoś z domowników.

Okadzano nimi bydło wypuszczane na pierwszy wiosenny wypas i dziewczęta wychodzące na wiosenne zabawy taneczne. A gdy rozszalała się burza, palono święcone ziele przy kuchni, bo wydostający się kominem dym miał odpędzać pioruny.

Niezależnie od naszej wiary i stosunku do dawnych tradycji pamiętajmy, że mieszkanie w otoczeniu naturalnych kwiatów, ziół i hodowanie własnych warzyw i owoców na pewno przyczynia się do polepszenia warunków życia i zdrowia fizycznego oraz psychicznego.